Odwiedziło mnie:

sobota, 30 lipca 2011

Rozdział 19

- Julia?! Co ty robisz z nią? - krzyknął Justin ciągnąc mnie za rękę.
- Puść mnie. Mam prawo robić co chcę i z kim chcę. - powiedziałam wyrywając się Justinowi.
- Przepraszam Justin. Nie chciałam was ranić. Już sobie idę. Jutro spróbuję się dowiedzieć, gdzie mogę usunąć to dziecko. - powiedziała Selena, odchodząc.
- Czekaj - powiedziałam - to dziecko nie jest niczemu winne, prawda Justin? Nie usuwaj go. Wiem, że będziesz tego żałowała. Strata nienarodzonego dziecka boli - powiedziałam, czując, że moje oczy zachodzą łzami.
- Dziękuję - powiedziała Selena i mnie przytuliła.
Patrzyłam z Justinem, jak odchodzi.
- Justin, chce się najebać. Idę do środka.
- Idę z tobą. - powiedział mój chłopak, przytulając się do mnie.
Weszliśmy do środka. Wzięłam piwo i poszłam do stolika, gdzie siedział skład Star Guard Muffin. Siedziałam między Bednarkiem a Bieberem.
- Nie sądziłem, że poznam dzisiaj tyle gwiazd. Chyba zrobię sobie z nimi zdjęcie - powiedział Kamil już z całkiem niezłą banią. Wyjął z kieszeni to, co wcześniej miał inny członek zespołu - skręty - chcecie?
Ja wzięłam, a Justin nie. Zapaliłam blanta i czułam, jak odlatuję. Na to wypiłam jeszcze kilka piw, po czym urwał mi się film.
~~oczami Justina~~
Julia była tak zjarana, że razem z alkoholem tworzyło to mieszankę wybuchową. Tańczyła i piła cały czas. Chciałem to już skończyć, ale ona nie chciała iść do sypialni. Siedziałem sobie i gadałem z Miley Cyrus, kiedy zobaczyłem, że Julia tańczy na stole. Podbiegłem szybko do niej i zdjąłem ją z tamtąd.
- Chodź, idziemy na dwór. - powiedziałem i pociągnąłem ją za sobą. Moja dziewczyna obijała się o ściany. Pierwszy raz ją widziałem w takim stanie.
Wyszliśy na dwór i usiedliśmy na ławce.
- Justin... zrobić ci loda? - powiedziała Julia z głupim śmiechem.
- Julia, Julia... Jesteś kompletnie pijana i zjarana. - powiedziałem uśmiechając się pod nosem. - może pójdziemy spać?
- Nie - powiedziała, robiąc minę obrażonego dziecka - Ja chcę zrobić Ci loda - dodała znowu z głupim śmiechem.
Siedzieliśmy chwilę w ciszy, po czym Julia schyliła się i zwymiotowała. Wyjąłem telefon i sprawdziłem godzinę. Była 4 w nocy. Robiło się już jasno. Co chwilę przejeżdżały jakieś samochody.
- Justin...
- Nie, nie możesz zrobić mi loda - powiedziałem ze śmiechem, chociaż trochę matwiło mnie zachowanie Julii.
- Nie. Chciałam powiedzieć, że Cię kocham - powiedziała, patrząc mi w oczy. - Gdyby nie ty, pewnie teraz gniłabym w Polsce.
Nagle zobaczyliśmy, że ktoś wychodzi z imprezy. Była to Zuzia i Michał. Całowali się baaaardzo zachłannie. Nie widzieli nas, gdyż siedzieliśmy na najmniej oświetlonej ławce. Doczołgali się do innej ławki, po czym Michał zaczął sciągać bluzę.
- Chodź, zostawimy ich. - powiedziałem i wziąłem Julię za rękę.
Weszliśmy do środka, gdzie ludzie już prawie nie tańczyli, tylko siedzieli wszyscy nawaleni. Zarządziłem koniec imprezy. Ludzie zaczęłi się zbierać. Kiedy wszyscy poszli zostaliśmy tylko my i Bednarek z ekipą. Byłem najtrzeźwiejszy z nich wszystkich. Wyjąłem mój telefon i zadzwoniłem po Kenny'ego. Poprosiłem go, zeby przyjechał i podwiózł chłopaków do hotelu, bo się nie doczołgają. Za 10 minut wyciągnąłem chłopaków z klubu, a Julii kazałem siedzieć i się nie ruszać. Podałem Kenny'emu adres hotelu i podszedłem do ławki, na której półnadzy caowali się Michał i Zuzia.
- Ey ! - krzyknąłem tak, że na mnie spojrzeli. - Dokończycie w sypialni.
Nasi przyjaciele ubrali się i poszli do swojej sypialni. Ja zgasiłem światło, porzegnałem ochroniaży i barmanów i zaciągnąłem Julię do jej sypialni.
- Kotek, idziesz się kąpać, czy spać odrazu? - spytałem, kładąc się na łóźku. Julia nic mi nie odpowiedziała, tylko zaczęła dobierać się do moich spodni. "Nie odpuści" - pomyślałem i zacząłem całować moją dziewczynę, jednocześnie przewracając ją na plecy i zdejmując bluzę.

~~~~~~~~~~~~~~~`
Wiem, że króciótki i długo, ale koniecznie chciałam dodać ten rozdział :)
Dzisiaj w domu jestem cały dzień, więc możliwe, że jeszcze coś dzisiaj dodam <3
Komentować ;*

wtorek, 19 lipca 2011

Rozdział 18

- Cześć, jestem Kamil - powiedział Bednaerk i podał mi rękę.
- Cześć. - podałam rękę z uśmiechem - Wchodźcie.
Zaprowadziłam chłopaków do salonu i zawołałam Justina, Zuzię i Michała.
- Chcecie się czegoś napić? - spytałam chłopaków ze Star Guard Muffin.
- A co możesz zaproponować? - spytał Chudy.
- Sok, cola, woda i ewentualnie mamy wódkę i piwo. - zaśmiałam się.
- Obalimy jedną flaszkę przed imprezą, co? - spytał Kamil ze śmiechem.
Przyniosłam jedną butelkę wódki. Piliśmy ją razem z colą.
- Śpicie u nas w jedenym pokoju, czy jedziecie do hotelu?
- Już mamy hotel. Niedaleko. Ulicę dalej - powiedział Radek, wyciągając coś z kieszeni. Przypominało to papierosy, choć dobrze wiedziałam, że papierosy to nie są.
- Chcecie? - spytał częstując nas
- Co to jest? - spytał Michał.
- Skręty. Jeden na czterech wam wystarczy na pierwszy raz. - zaśmiał się Kamil, wyciągając z paczki jednego skręta.
Zastanawiałm się, czy wziąć, ale Justin mnie uprzedził. Wziął jednego i czekał, aż zapalniczka będzie wolna.
Wszyscy po kolei próbowaliśmy. Tylko Michał się zawachał.
- Stary, jesteś w Atlencie. Żyj pełnią życia - powiedziałam, po czym zaciągnęłam.
Kiedy wódka się skończyła było po 18. Poszliśmy do mojego nocnego królestwa.
- Wow. Nieźle tu masz. - powedział Kamil. - Ale wejśćie jest tylko przez twoją sypialnię?
- Nie. Tak myślałam, ale tata pokazał mi wejście od zewnątrz.
W tym momecie zadzwonił mój telefon
- O! To DJ - powiedziałam, po czym odebrałam - Halo? [...] Już wychodzę. - powiedziałam i odłożyłam telefon na jednym ze stołów.
Wyszłam wyjściem, które prowadzi prosto na podwórko. Po chwili wróciłam z DJ'em. Jego sprzęt już był, gdyż przywiózł go wczoraj. Za chwilę mój telefon zadzwonił jeszcze raz. Znów musiałam wyjść, ale tym razem po 4 ochroniaży.
- Jestem Carlos, a to Paul, John i Mike - powiedział jeden z ochroniaży - gdzie nas postawcie?
- Ty będziesz stał przy wejściu z listą gości. Mike, staniesz przy schodach do góry i będziesz pilnował, żeby nikt nie wchodził do mojego pokoju. Chyba, że ja podejdę do ciebie z tą osobą i powiem, że możesz ją wpóścić. A Paul i John mają najfajniej, bo chodzicie po imprezie i pilnujecie, żeby się nie bili i w ogóle. Ale nie możecie pić.
- Wow! - Powiedział Carlos, przeglądając listę gości. - to chyba najbardziej gwiazdorska impreza na świecie!
Za kilka minut ludzie zaczęli się zbierać przed domem podjeżdżały limuzyny, z których wysiadały największe gwiazdy. W międzyczasie dotarli barmani i barmanki. Przed 19 na podwórku było tak tłocznie, że kazałam Carlosowi już wpuszczać ludzi. O 20 byli już prawie wszyscy. Trzymając drinka, chodziłam z Justinem po imprezie i witałam się
- Cześć! - powiedziałam, podchodząc do Roberta Pattinsona i Kristen Stewart - Jak się bawicie?
- Zajebiście! - krzyknął Rob, tak, żebym usłyszała - Niezła impreza
- Dzięki - powiedziałam i odeszłam w kierunku Miley Cyrus i Emily Osment
- Hej - rzuciła serialowa Lilly - niezła impreza!
- Dzięki, starałam się - uśmiechnęłam się i poszłam dalej.
Poczułam wibracje w kieszeni. Wyjęłam telefon i przeczytałam smsa od Carlosa. "Przyjdź do wyjścia. Jest problem." Pokazałam smsa Justinowi i zostawiłam go z wnukiem Elvisa Presley'a.
- Co jest? - krzyknęłam, kiedy podeszłam do ochroniarza. On pokazał mi na osobę stojącą obok niego. Była to Selena.
- Ona chce wejść, ale nie ma jej na liście.
Pociągnęłam Selenę za rękę i wyszłyśmy na dwór, żebyśmy mogły pogadać.
- Czemu mi to robisz? - spytałam
- Co? - udawała głupią.
- Przychodzisz na moją imprezę, mimo, że nie jesteś zaproszona, ogłaszasz w TV, że jesteś w ciąży z moim chłopakiem. Czego ty ode mnie chcesz? - powiedziałam trochę wkurzona.
- Nic od Ciebie nie chcę. ja po prostu... kocham Justina.
- I dlatego robisz mi na złość? On mnie nie zostawi, zrozum to. Nie złapiesz go na dziecko.
- Tobie się udało.
- Nie. On jest ze mną, bo mnie kocha.
- Julia, przepraszam, ale miała nadzieję, że... - powiedziała szczerze.
- Nie, Selena. Nie da rady.
- Przepraszam, nie chciałam Cię krzywdzić. Chcesz, to usunę to dzicko - powiedziała Selena ze łzami w oczach. Widziałam, że to wszystko co mówi, to prawda.
Zbiło mi się jej szkoda. Selena Gomez właśnie przepraszała mnie, płacząc. Nie wiedziałam, co zrobić. Po prostu przytuliłam ją. W tym momencie zobaczyłam, że Justin wychodzi na zewnątrz.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przepraszam, że taki krótki i tak długo to trwało, ale ważne, że jest. Już nie mam pomysłu, co pisać, więc piszę bzdury :D

Komentować, to może dodam nowy rozdział jeszcze dzisiaj :)

niedziela, 3 lipca 2011

Rozdział 17

Po chwili zrozumiałam, co robię i odepchnęłam go. Chciałam na niego wrzasnąć, ale wtedy przyszliby Zuza i Justin, a tego nie chcieliśmy.
- Michał, co to było? - powiedziałam ściszonym głosem.
- Przepraszam. Musiałem. Zawsze mi się podobałaś. - powiedział i się zawstydził - Ale później byłaś z Justinem i nie miałem już szans. Aż w końcu...
- zacząłeś spotykać się z Zuzą? - powiedziałam wciąż cicho.
- Tak. Chciałem zbliżyć się do ciebie. Ale zakochałem się w Zuzi.
- To dlaczego teraz pocałowałeś mnie?
- Nie wiem. Nie mówmy o tym nikomu. To będzie nasza słodka tajemnica. - powiedział i wstał  z łóżka, na którym siedzieliśmy. - Chodż - powiedział z uśmiechem.
Wstałam i poszłam za nim. Zeszliśmy cicho do kuchni. Stanęliśmy na schodach, żeby podsłuchać rozmowę Zuzki i Justina.
- Justin, i jak tam się układa z Julką? - spytała Zuzia.
- Dobrze. Ale jest jakoś inaczej niż na początku. Nie jesteśmy jak inne związki. Jesteśmy poważniejsi.
- Zmieniła was ta ciąża, nie? - powiedziała smutno Zuzka. - Staliście się bardziej odpowiedzialni.
- Tak. Ja mam 18 lat, Julia ma 15. Jesteśmy dziwni.
- Nie martw się. Wszystko się ułoży. Co chcesz, żeby było inne? Żebyście się kłócili non stop?
- Dziękuję. - powiedział Justin z uśmiechem i przytulił Zuzię.
- Nie rób tak, bo będę miała Biebergasm. - zaczęła śmiać się moja przyjaciółka, a mój chłopak razem z nią po czym odsunął się od niej.
W tym momencie razem z Michałem weszliśmy do kuchni.
- Cześć - powiedziałam na wejściu. - Co robimy?
- Szykujemy się na imprezę! - krzyknęła Zuzia.
- Laska, wyluzuj. Mamy jeszcze cały dzień. Może idziemy na spacer? Spotkamy się z Carrie i Ryanem, a później wrócimy tu z nimi i będziemy się szykować. - zaproponowałam.
- To postanowione. Idziemy - rzucił Michał i pociągnął Zuzię za rękę.
Wszyscy założyliśmy buty i poszliśmy do parku. W między czasie wysłałam smsa do Carrie i Ryana, czy wpadną do parku. Żadne z nich nie odpisywało, więc my poszliśmy do budki, która znajdowała się na górce w parku. Siedzieliśmy tam, aż nagle wparował jeden koleś, a za nim inny facet z kamerą.
- Julia, Justin. Zgodzilibyście się udzielić nam krótkiego wywiadu?
- Tutaj? I teraz?
- Tak. Proszę. Kilka pytań.
Spojrzałam na Justina pytającym wzrokiem.
- Dobra, dawaj. - Powiedział Justin.
- To my idziemy na spacer. - powiedziała Zuzia.
- To najpierw się przedstawię. Jestem John Mayer i pracuję dla stacji "Teen TV". Wczoraj Selena Gomez udzieliła ciakawego wywiadu. Justin, jak się do tego odniesiesz? Zdradziłeś Julię?
- No eee.. - powiedział Justini zaczął drapać się po głowie. - Nie wiem, czy można nazwać to zdradą, ja... - Justin mówił, ale ja mu przerwałam.
- Tak. To była zdrada. - powiedziałam z uśmiechem.
- Julia, i ty jesteś taka spokojna? - spytał zdziwiony John.
- Było, minęło. - odpowiedziałam. - Wiem, że Justin nigdy więcej tego nie zrobi - powiedziałam i spojrzałam mu w oczy.
- To prawda - potwierdził moje slowa Justin. - Nie zrobię tego więcej - mówił, wciąż patrząc w moje oczy.
- A kiedy to było? I jak to się stało? - spytał John.
- To było, jak... - zaczął Justin.
- Jak powiedziałam mu, że jestem w ciąży.
- Byłem zdruzgotany.
- A co masz zamiar zrobić z dzieckiem Seleny? Zaakceptować je?
- Chyba powinieniem. To dziecko nie jest niczemu winne, że ja zrobiłem "skok w bok".
- Julia! Jak mogłaś?! - Zuzia wbiegła i przeszkodziła w wywiadzie.
- Zuzia, daj spokój! - powiedział Michał.
- Ty się nie odzywaj!
- Co się dzieje? - spytał John.
- Chcesz wiedzieć? - wydarła się Zuza do Johna. - Chcesz?! Ona pocałowała mojego chłopaka! - krzyczała Zuzia.
- Nieprawda! - krzyknęłam. - To on mnie pocałował! - wstałam mówiąc to.
- Co?! - teraz Justin wstał z krzykiem.
- Możemy iść do domu?! Wyjaśnimy to. - powiedziałam ze łzami w oczach.
- Nie. Wyjaśnisz to tutaj. John bedzie miał ciekawy materiał - powiedziała Zuzka.
- Michał powiedział, że zawsze mu się podobałam. Chciał się do mnie zbliżyć, ale zakochał się w Zuzi. I na końcu pocałował mnie.
- Michał, tak było? - powiedziała Zuzia?
- Tak. - powiedział cicho - Ale ona nie protestowała.
- Przepraszam. - powiedziała Zuzia i mnie przytuliła. Po czym podeszła do Michała i strzeliła mu z liścia.
Justin nic nie powiedział, tylko ruszył w stronę domu.
- Justin... - powiedziałam, idąc za nim.
- Jak mogłaś to zrobić? - powiedział zatrzymując się.
- Ja? Co? Pytasz się jak mogłam całować Michala? - zaczęłam się ironicznie śmiać - Chłopie! Ty przespałeś się z Seleną Gomez! - krzyknęłam.
- Masz rację. Przepraszam - powiedział i mnie przytulił. - Przepraszam, skarbie. Kocham Cię. Chodż do domu, uszykujemu się na imprezę. - pwoiedział i mnie pocałował. - A ty, - zwrócił się do Johna, który stał koło nas. - Idź już.
- Dobra, dzięki za wywiad. Za godzinę będziecie w TV. Włączcie "Teen TV". - John odszedł, a my odwróciliśmy się i spojrzeliśmy na Michała i Zuzię, gdyż się kłócili.
- Zuzia, odpuść mu. On Cię naprawdę kocha - powiedziałam jej.
- To dlaczego całował Ciebie? - powiedziała, niemalże płacząc.
- Nie wiem. Ale dobrze Ci radzę. Pogódźcie się i idziemy się szykować na imprezę.
Zuzia mnie posłuchała i pocaowała Michała. Ruszyliśmy w stronę domu, a ja zadzwoniłam do Carrie. Odebrała po 3 sygnałach.
- Halo?
- Cześć. Czemu nie odpisywałaś?
- Byłam zajęta.
- Dobra, przyjdziecie do mnie z Ryanem? Uszykujemy się na imprezkę.
- Dobra, za godzinę będziemy. Pa. - nie zdążyłam odpowiedzieć, a ona się rozłączyła.
Doszliśmy do domu.
- Trzeba iść się kąpać. - powiedział Justin. - My bierzemy łazienkę Juli, a wy bierzecie tą drugą.
- OK. - powiedziała Zuzia i zwróciła się do Michała. - Kto idzie pierwszy?
- Idźcie razem - wtrąciłam się.
- Co ty?! - wzburzyła się Zuzia.
- Coo?;o Nie mów - powiedziałam i zaczęłam się śmiać.
- Co? - spytała Zuzka.
- Wy jeszcze nie ten tego?
- Nie. - powiedział Michał i zaczerwieniony pociągnął Zuzię za sobą.
Ja i Justin tylko zaśmialiśmy się i poszliśmy do mojego pokoju. Szybko zakluczyliśmy się w łazience. Zrzuciliśmy z siebie wszystkie ubrania i wskoczyliśmy pod prysznic. Wykąpalismy się, owinęliśy ręcznikami i poszliśmy do mojego pokoju. Siedzieli już tam Michał i Zuzia. My zostałyśmy u mnie w pokoju, a Michał i Justin ubrali się i poszli do pokoju gościnnego, żedby wybrać coś dla Michała. Później chcieli iść do Justina, żeby jego ubrać.
- Julia. - odezwała się cicho Zuzia.
- Co? - powiedziałam grzebiąc w szafie.
- Jak wyglądał wasz pierwszy raz? - spytała Zuzia, co mnie zamurowało. Nie odpowiedałam jej przez jakiś czas. - Sorry.
- Nie, nic się nie stało. Tylko zdziwiłam się. To było u Justina. - powiedziała i zamknęłam oczy, żeby przywołać tamto wspomnienie.
- Bo Michał chce, a ja się boję.
- Czego?
- Że będzie boleć, albo coś.
- Kochasz go? - spytałam, patrząc na nią.
- Tak.
- To nie bój się. Jeżeli go kochasz, to nie protestuj. Chyba, że nie jesteś gotowa.
- Dziękuję - pwoiedziała i mnie przytuliła. - To co ubieramy?
Po 2 godzinach wybrałyśmy coś dla mnie i coś dla mojej przyjaciółki. Chłopakom zajęło to godzinę. A my jeszcze musimy się wymalować. Jest 16:00, a impreza zaczyna się o 19. Make-up zajął nam 1,5 godziny. Kiedy własnie skończyłam się malować zadzwonił dzwonek do drzwi. Pobiegłam je otworzyć. O ile można to tajk nazwać, bo miałam szpilki i prawie się zabiłam. Kiedy już dotarłam do drzwi i je otworzyłam zobaczyłam ich ! Całą piątkę! A Kamil stał na środku! Nie mogłam nic powiedzieć.
-----------------------------------
Sorry, że tak długo, ale aktualnie nie ma mnie w domu. Przyjeżdżam tylko co jakiś czas.
Komentować!;*
To może jeszcze dzisiaj coś dodam;)