Stałam z Zuzą na końcu długiej kolejki po bilety na koncert Justina. Pewnie byłybyśmy gdzieś bliżej, ale Zuza nie mogła znaleźć swjego błszczyka ! Ta dziewczyna mnie załamuje... Ale i tak ją kocham. Od czasu, kiedy tydzień temu dowiedziałyśmy, się, że Justin zaśpiewa w Polsce, byłyśmy tak podekscytowane, że nawet Gośka nas nie wyprowadzała z równowagi. Nie mogłyśmy się doczekać momentu, kiedy podejdziemy do kasy i weźmiemy w rękę te wymarzone bilety. Niestety... los zawsze jest przeciwko mnie... tym razem także i mojej przyjaciółce. Kiedy już podchodziłyśmy do kasy, usłyszałyśmy te słowa, których tak się bałyśmy... słowa, których nie chciałam usłyszeć nigdy w życiu... "Przepraszamy, ale bilety się skończyły". Wraz z tym zdaniem runęły moje marzenia. Nie spodziewałam się, że będąc prawie u celu, wszystko może się zawalić.
---------
To byłby prolog;) Zaraz zaczynam pisać 1 rozdział:)
Love&Peace <3
fajny blog polecam:P
OdpowiedzUsuń