Odwiedziło mnie:

poniedziałek, 28 marca 2011

Rozdział 6

Nagle drzwi się otworzyły, a stanęła w nich mama ze Scooterem.

Justin migiem ze mnie zszedł i usiadł obok. Mama wyszła z pokoju z tekstem "Jezus Maria", a Scooter nadal stał i patrzył na nas z dziwnym uśmiechem. Trochę się zawstydziłam. Scott to zauważył, więc postanowił mnie zawstydzić jeszcze bardziej. Powiedział "Pamiętajcie, żeby się zabezpieczać, bo jeszcze nie chcę być wujkiem" i wyszedł. Poczułam, że robię się czerona, więc nakryłam twarz poduszką, na co Justin zaczął się śmiać.
- Co się wstydzisz? Scootera nie znasz?
- Znam, znam... Ale to było dziwne. Jak mogli pomyśleć, że my sie... ten tego... no wiesz...
- Że uprawiamy seks? Jula, ja leżałem na tobie - zaśmiał się - myślę, że każdy by to pomyślał.
- Jak ci to przychodzi z taką łatwością?
- Co? Mówienie o seksie? - śmiał się ze mnie - Przecież mam 17 lat...
- Ja mam 14 i jest mi jakoś trudniej... - uśmiechnęłam się do niego mimowolnie
- To poczekaj jeszcze trochę, malutka - zaakcetował ostatnie słowo i zbliżył swoją twarz do mojej. Kiedy już mieliśmy się całować do pokoju wpadł Scooter z przerażoną miną i krzyknął:
- Nie możecie uprawiać seksu ! Justin trafi za kratki ! To jest nielegalne ! - miał taką minę, że nie wytrzymałam i zaczęłam się śmiać i Justin też.
- Scott, spokojnie. My nie... eee...ten... - spojrzałam na Justina, który ze mnie pizgał. Postanowiłam mu pokazać, ze ja też umiem - My nie uprawiamy seksu - powiedziałam, po czym jeszcze raz zerknęłam na Justina, który spoważniał i powiedział
- Jestem z ciebie dumny, malutka - powiedział i mnie przytulił, już się śmiejąc.
- Dzięki Bogu - powiedział Scooter z wielką ulgą. Wyszedł z pokoju, a zamykając drzwi krzyknął (prawdopodobie do mojej mamy) - wszystko OK ! Mówią, że tego nie robią !
Zaczęłam się śmiać. Justin już chcial mnie całować, ale tym razem się nie dałam i go odepchnęłam
- Co się dzieje? - zapytał zdezorientowany.
- Justin... Ja tego nie chcę... - powiedziałam, wstając z łóżka - To znaczy chcę, ale nie mogę. Ty jutro wyjeżdżasz i co będzie? Może już nigdy się nie zobaczymy, a całując mnie doprowadzasz do tego, że coraz bardziej mi się podobasz - powiedziałam siadając koło niego i spuszczając głowę.
- Podobam ci się? - spytał tak jakby... zdziwiony
- Przecież dobrze wiesz, że tak. Ale do tej pory byłam zafascynowana twoim głosem, dobrym sercem, czy włosami - uśmiechnęłam sie na samą myśł o tej czuprynie - Ale teraz jest inaczej...
- Jula... A myślisz, że mi jest łatwo? Jetseś do tej pory najważniejszą dziewczyną w moim życiu. Znamy się niecałe 2 tygodnie, a czasami mam wrażenie, jakbym znał cię całe życie. Sam nie wiem, co o tym myśleć. Nie wiem... Może to jest tylko przyjaźń? A może coś więcej ? - spytal jakby sam siebie patrząc mi w oczy.
- Justin proszę cię, przestań. Nie chcę się teraz zakochiwać. Nie w kimś kto mieszka tysiące kilkometrów ode mnie. I ty pewnie też...
- Chyba już za późno na tą rozmowę. - powiedział cicho - Ja...
- Nie mów tego ! - krzyknęłam tym samym przerywając mu. Poczułam, jak zalewam się łzami. Justin podszedł, żeby mnie przytulić, ale go odepchnęłam i pobiegłam do łazienki.
Siedziałam tam i siedziałam myśląc o tym co powiedział, albo raczej chciał powiedzieć. On nie może być we mnie zakochany. Jest dla mnie zbyt nieosiągalny. Jutro, kiedy wyjedzie wszystko wróci do normy. Będę belieberką marzącą o swoim idolu. Kogo ja oszukuję? Nigdy nie będzie tak, jak dawniej. Oblałam twarz zimną wodą wróciłam do pokoju, w którym ku mojemu zdziwieniu jeszcze siedział Justin
- Pójdę już - powiedział, po czym wstał i chciał wyjść.
- Czekaj - szepnęłam.
- Co? - spytał odwracjąc się do mnie. Wstałam i przyssałam się do niego, tym samym wtulając się w niego. Miał takie miękkie usta. Czułam się w jego ramionach taka bezpieczna. Jakby już nic nie mogło się zdarzyć...
-------------------
Napisałam kolejny rodział dzisiaj ;)
Podziękujcie Soni (@Soonia66), bo w pewnym sensie to ona zmotywowała mnie do napisania go.
Dajcie komentarze, żebym wiedziała, czy ktoś czyta te moje opowiadanko <3

PS. Przepraszam, że taki krótki, ale zmęczona jestem ;**

7 komentarzy:

  1. Ten rozdział jest najlepszy pomijając to ze jb ją zostawia :* @Soonia66

    OdpowiedzUsuń
  2. Suuuper :P I najważniejsze że szybko :P TEraz się głów co będzie dalej :P BO ja jestem strasznie ciekawa :P Pozdro

    OdpowiedzUsuń
  3. następny rozdział !!!!!!!
    świetny . zresztą tak jak reszta ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pisz kolejny rozdział !!!!!!!!!!! Boskie !

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow !! czekam na nn ..

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten blog jest boski pisz dalej

    OdpowiedzUsuń
  7. świetny blog kocham Cie!

    OdpowiedzUsuń